We wcześniejszym wpisie opowiedziałam o najczęstszym sposobie określania kary umownej. Pora zająć się jej wysokością.
Kara umowna określona kwotowo, albo też procentowo, nie powinna być wygórowana. Jak należy to rozumieć w praktyce?
Jedną z funkcji kary umownej jest funkcja odszkodowawcza. Sądy w większości przypadków kierują się zasadą, że kara umowna nie powinna prowadzić do dodatkowego wzbogacenia się strony, na rzecz której kara jest zastrzeżona.
Jednocześnie można spotkać poglądy, że jeżeli dwóch przedsiębiorców ustaliło wysokość kary umownej a umowa została zawarta zgodnie z zasadą swobody umów i nie zachodzą okoliczności, które wyłączałyby swobodne powzięcie decyzji przez stronę umowy (np. działanie pod wpływem przymusu, groźby, wykorzystanie przymusowego położenia), to należy ich wolę respektować.
Moim zdaniem, racja leży gdzieś po środku.
Kiedy natknęłam się na orzeczenie Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 14 kwietnia 2015 (sygn. akt. V ACa 738/14)uznałam, że warto o tym napisać. Dlaczego? Rzadko kiedy w orzecznictwie możemy znaleźć precyzyjne interpretacje niejasnych sformułowań jakim jest określenie „nadmiernie wygórowany”.
Sąd w wyżej cytowanym orzeczeniu uznał, że kara umowna w wysokości zbliżonej do 60% wartości świadczenia niepieniężnego wykonanego przez stronę jest w oczywisty sposób nadmierna.
W stanie faktycznym rozpatrywanym przez Sąd, świadczenie niepieniężne zostało co prawda wykonane z opóźnieniem, ale wykonane i to w sposób należyty. To ważna informacja, ponieważ wykonanie umowy w całości albo w znacznym stopniu jest istotnym czynnikiem mającym znaczenie przy miarkowaniu kary umownej.
Orzeczenie to daje wytyczne co do wysokości kary. Wiemy już, czym możemy się kierować określając jej wysokość w umowie.
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }