„Ależ jestem pewien, że zajmie to Pani najwyżej 15 minut!” – takie słowa usłyszałam ostatnio w rozmowie z potencjalnym klientem, kiedy przekazałam mu informację ile kosztuje audyt umowy.
Od zawsze mam problem czy powinnam rozliczać się z klientami poprzez stawkę godzinową czy też za wykonaną pracę. Staram się dostosować sposób rozliczania do Klienta, choć czasem mam wrażenie, że w tej sprawie to powinno być odwrotnie.
Jednak wygrywa u mnie potrzeba wyjścia na przeciw potrzebom klientów i staram się, aby firmy i osoby fizyczne z którymi współpracuję czuły się ze mną komfortowo.
Czasem ilość poświęconego czasu na daną sprawę, choćby z uwagi na ilość dokumentacji (czasem czytanie akt zajmuje większość czasu poświęcanego na sprawę) i potrzebnego research’u, wymaga zastosowania stawki godzinowej.
Czasem rozwiązanie sprawy nie wymaga dużej ilości czasu, bo mając ponad 14 letnie doświadczenie w pracy prawnika, bardzo szybko daną kwestię rozwiązuję. Wtedy stawka jest ryczałtowa.
Czy klient jest zadowolony jak szybko rozwiąże się mu problem?
Z tym bywa różnie. To jest trochę jak z tą anegdotą o naprawie bardzo drogiego jachtu, gdzie naprawa polegała na stuknięciu młotkiem w odpowiednie miejsce, a rachunek za naprawę opiewał na bardzo dużą sumę już wcześniej uzgodnioną. Kiedy właściciel jachtu oburzył się, że za stuknięciem młotkiem ma tyle zapłacić, wykonawca powiedział mu, że to za wiedzę, gdzie stuknąć, a nie za samo stuknięcie. 🙂
I wydaje mi się, że w tym tkwi sedno pracy dobrego prawnika, że wie gdzie i jak uderzyć.
No więc jak się ze mną rozliczasz i za co mi płacisz?
Będąc specjalistą w danej dziedzinie wiem gdzie szukać, o co pytać, wiem co jest ważne, nie chwytam się wszystkich wątków i sznurków.
Jeżeli dana sprawa jest dla mnie jasna, nie będę udawać, że zajęło mi to mnóstwo czasu. Bo nie płacisz mi za to, żebym się na Twojej sprawie uczyła, tylko za pracę nad Twoją sprawą.
Jeżeli w danej sprawie potrzebny jest research, uczciwie Ci o tym powiem i umówię się na wynagrodzenie za mój czas poświęcony na poszukiwanie informacji i badanie sprawy.
Przeważnie wiem na ile dana sprawa jest skomplikowana i ile kosztuje moja praca przy niej. Każdy prawnik z doświadczeniem będzie to wiedział.
W niektórych przypadkach, to nie od prawnika zależy ilość poświęconego czasu np. ilość rozpraw w sądzie w danej sprawie, czas trwania negocjacji, wtedy przeważnie umówię się z Tobą na stawkę godzinową, aby było uczciwie.
Weźmy choćby audyt umowy. Najczęstsza usługa prawna.
Prawie każdemu się wydaje, że w internecie można znaleźć prawie wszystko i w sumie „umowa już jest prawie gotowa” tylko trzeba „rzucić okiem”. To przytaczane wyżej „15 minut”.
Jedną z moich „umownych” specjalizacji jest umowa najmu. Analizując taką umowę np. zawartą z firmą, od razu sprawdzam najważniejsze punkty (okresy wypowiedzenia i podstawy, rozliczenia nakładów, protokoły zdawczo – odbiorcze, kwestie związane z kosztami windykacji).
Wiem, gdzie powinna mi się zapalić czerwona lampka.
Po wielu przepracowanych umowach i rozwiązanych problemach – potrafię podać Ci przykłady, na podstawie których wypracujemy rozwiązania optymalne dla Ciebie.
Poza tym umowa ma być dostosowana do Ciebie i Twojej sytuacji, więc zawsze mam pytania precyzujące moją wiedzę, tak żebym mogła umowę dostosować do Twoich potrzeb.
Tym się różnię od internetu i radcy prawnego Google :).
A potem analizuję całość. Co można znaleźć? Np. brak postanowienia dotyczącego doliczana VAT do ustalonej ceny co powoduje, że cena podana w umowie jest ceną brutto.
Taki „drobiazg”, ale obniża on wartość kontraktu i Twojego zarobku o prawie 20 %.
I za to mi płacisz. Za doświadczenie, podejście i wiedzę. Dokładnie w tej kolejności.
Nie za 15 minut mojej pracy, choć w przypadku audytu umowy to nigdy nie jest 15 minut. Przeważnie całość zamyka się w 3-4 godzinach pracy i współpracy, przy średniej wielkości umowie. Jeżeli do tego dochodzą negocjacje z drugą stroną i weryfikacja zmian – zamykamy się w 6-8 godzinach.
Ciekawa jestem jak Ty wolisz się rozliczać ze współpracy z prawnikiem? Twoja opinia jest dla mnie bardzo cenna.
PS Klient, który wiedział ile mi zajmie sprawdzenie umowy („tylko 15 minut”) nie przysłał jej do audytu.
**********
Autor: Magdalena Bojaryn, radca prawny dla biznesu, przedsiębiorca.
Napisałam ten wpis, jak zawsze, żeby ułatwić Ci życie. Jeżeli uważasz, że jest przydatny, możesz go udostępnić przez FB lub LinkedIn. Będzie mi bardzo miło.
Jeżeli chcesz być na bieżąco możesz polubić naszą kancelarię na FB: Biznesove Kancelaria Radców Prawnych Kacprzyk Bojaryn. Możesz również dołączyć do nas na LinkedIn: Biznesove.
Znajdziesz mnie tutaj: Magdalena Bojaryn Facebook, Magdalena Bojaryn LinkedIn
{ 5 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }
Też miewam takie sytuacje 🙂
Słyszę wtedy zwykle: przecież to dla pana ….. i wtedy następuje szereg komplementujących mnie porównań – jakim to niby jestem w oczach przyszłego – niedoszłego klienta „nadprawnikiem”.
A przecież z umiejętnością weryfikacji umowy w ciągu kwadransa (jeśli jest to możliwe) wiąże się nie tylko zdolność wyłapywania nieścisłości czy wieloznaczności ale idą z tym w parze budujące doświadczenie – setki ,jeśli nie większe ilości, poprzednio opracowywanych, poprawianych, kwestionowanych i negocjowanych umów czy godziny spędzone na sali sądowej w sporach dot. treści czy wykonywania umów albo czas poświęcony analizie (bo może się to kiedyś przyda) orzeczeń sądowych (to zwykle one – a nie komentarze – dotyczą konkretnych zdarzeń które się już komuś przytrafiły i jeszcze mogą się przytrafić mojemu potencjalnemu klientowi)
pzdr LB
Ludzie bardzo czesto nie zdają sobie sprawy z tego że po mimo że ktoś coś robi szybko i dobrze chce za to normalną albo nawet większą zapłate niż średniej klasy pracownik, np jeśli chodzi o przykład z mechan ikiem sam znam elektryków bo to troche bardziej zaawansowana sprawa mam w miescie elektryka ktory robi auta baardzo szybko i na prawde dobrze i bierze stawke, jak dla mnie normalną czyli 50 zł za godzine a jesli robi dana rzecz jak programowanie sensora nad ktorym praca zajmuje mu jakies 5 minut i tez kasuje 50 zł i to jest normalne.
Tak jak kolega mówi dobry fachowiec czasem może robić daną rzecz 5 minut a w porównaniu inny gorszy od niego to samo bedzie robił przez godzine i ten pierwszy jest w stanie zrobić to drożej niż ten drugi 🙂
No właśnie, czas nie zawsze jest wymiernym wyznacznikiem jej jakości a także włożonego trudu. Bo czasami ten trud został włożony wcześniej, zdobyty doświadczeniem i właśnie dlatego ktoś może szybciej mój problem rozwiązać.:)
U nas w pracy podobnie jest pracuje już tu 4 lata i to co robiłem kiedyś przez 8 h pracy teraz jestem w stanie zrobić w 4-5 h i na dodatek robię to 2x lepiej niż wtedy także czas nigdy nie był wyznacznikiem a jak ktoś jest fachowcem to się ceni bo niektórzy wolą np w przypadku remontu mieć coś zrobione dobrze w 2 dni niżeli przez kogoś minimalnie tańszego w 2 tygodnie.